Zalew naszego rynku przez niespełniające żadnych konkretnych standardów ukraińskie produkty prowadzi, a niektórych już doprowadził do ruiny!

40 tys. ton malin przyjechało do Polski w ciągu roku – to połowa naszej produkcji rocznej! Co z malinami, co z jabłkami mają zrobić teraz nasi rolnicy? Z czego utrzymać swoje rodziny? Oni chcą jak dotychczas ciężko i uczciwie pracować, ale polski rząd nie daje im takiej możliwości!

Żeby tego było mało, w 2018 roku z budżetu państwa sfinansowano ukraińskim rolnikom sadzonki i kształcenie plantatorów. Z jakiej racji polski rolnik, pracujący i płacący tu podatki od dekad ma stać na przegranej pozycji?

Naszą odpowiedzią na tą sytuację jest przywrócenie kontroli standardów przywożonej żywności, żeby polscy rolnicy mogli konkurować z zagranicznymi na uczciwych i równych zasadach.

Jako Konfederacja konsekwentnie stoimy po stronie polskich rolników, chcemy zapewnić im uczciwie warunki konkurencji, możliwość rozwoju, uproszczenie procedur. Polski rolnik to prawdziwy przedsiębiorca, poradzi sobie na wolnym rynku, ale musi stać na równej pozycji startowej – o to będziemy zawsze zabiegać.

Symbolem dramatycznej sytuacji stały się pojawiające się na plantacjach tabliczki, na których właściciele informują, że każdy może sobie zerwać owoce zupełnie za darmo i bez pytania. To nie jest gest uprzejmości, ale desperacji, bo ceny skupu obecnie nie rekompensują nawet ceny samego zbierania owoców. Za doprowadzenie do takiej sytuacji odpowiada rząd, który ze szkodą dla interesów Polaków daje zarobić agroholdingom- wielkim korporacjom zajmującym się uprawą ziemi, szczególnie na Ukrainie i wyprowadzającym zyski do rajów podatkowych. Nie zgadzamy się na poświęcanie polskich rolników w imię nieprzemyślanej polityki zagranicznej.